Herbatki konopne są coraz popularniejsze w Polsce. Są to lekko zmielone różne części konopii. Wiele osób spożywa je poprzez zwykle zalanie wrzątkiem. Warto jednak zaznaczyć, że kannabinoidy zawarte w konopiach nie rozpuszczają się w wodzie. Dlatego dodatkowo postanowiłem potestować herbaty dodając do nich po pół łyżeczki oleju kokosowego.
Herbata od Konopny Eden


Herbatę otrzymujemy w całkowicie czarnym opakowaniu. Posiada bardzo minimalistyczną etykietę z podstawowymi informacjami. Warto aby producent pomyślał nad jej zmianą w przyszłości.
Po otwarciu widzimy herbatę w postaci lekko wysuszonych, młodych liści konopi. Nie widać łodyg, ani kwiatostanów. Zapach jest bardzo miły i delikatny.
Gotowa herbata jest smaczna, delikatna, świeża i nieco uspakajająca. Dodatkowych efektów nie zauważyłem.
Herbata od HappyHead


Opakowanie jest bardzo dziwnie zrobione. Co prawda mamy założoną plombę potwierdzającą, że produkt nie był otwierany. Ale opakowanie nie jest zgrzane. Oznacza to że mogło być otwierane, a podczas transportu część zawartości mogła się wysypać. Ponadto opis na opakowaniu, podobnie jak w przypadku poprzedniej herbaty jest bardzo enigmatyczny.
Po otwarciu widzimy, że są to przede wszystkim łodygi i kwiatostany rośliny. ponadto jest bardzo dużo nasion. Herbata jest dość wysuszona.
W smaku jest to herbata nieco mniej smaczna i słabsza od poprzedniej herbaty. Nie czuć już świeżego smaku konopi.
Herbata od Cannaba Organics


Od razu widać że Cannaba Organics bardzo mocno się postarała w kwestii opakowania swojej herbaty. Jest ono metalowe i świetnie opisane. Możemy na nim nawet zobaczyć wyniki badań herbaty pod względem kannabiboidów.
Wewnątrz widzimy że herbata ta jest nieco zmielona. Znajdują się w niej praktycznie wszystkie części konopii. Tak zmielona herbata jest łatwiejsza w dawkowaniu.
Pod względem zapachu i smaku przywodzi na myśl dojrzałą, nieco ususzoną konopie. Dodatkowych efektów nie zauważyłem.
Zwykła herbata z suszu CBD


Na sam koniec postanowiłem zrobić doświadczenie i spróbować zaparzyć zwykły susz CBD. Akurat zostało mi jeszcze nieco suszu od Cannabis-Spot o nazwie Zombie Killer OG.
Niestety po zaparzeniu nieco się zawiodłem. W taki sposób przyrządzona herbata nie jest smaczna, gdyż czuć zbyt intensywny smak żywicy.
Podsumowując, ze wszystkich przetestowanych herbat najbardziej mogę polecić produkt od Konopnego Edenu, gdyż herbatka z młodych liści jest naprawdę smaczna i delikatna. Ponadto dobrze komponuje się z olejek kokosowym.