Recenzja waporyzatorów Tetra One i Tetra Mini

„Cudze chwalicie, swego nie znacie” – tak brzmi popularna fraza zaczerpnięta z utworu Stanisława Jachowicza. Nie inaczej jest w przypadku polskich waporyzatorów – Tetra One i Tetra Mini, które prezentują wysoką wydajność w bardzo przystępnej cenie. 

Tetra One to odpowiednik takiego Sticky Briks Original. Ma sporą komorę na 0,2 gram suszu, dzięki czemu zadowoli on także fanów dużych chmurek. Ponadto po włożeniu standardowego kątowego adaptera można podpiąć Tetra One do bonga.

Tetra mini jest najmniej pojemnym waporyzatorem butanowym z oferty firmy Dynabox.  Z pewnością jest to dobry wybór dla fanów mikrodozowania. Jego komora mieści maksymalnie 0,1 grama suszu, a więc dokładnie tyle samo co Vapcap. Nie dajcie się jednak zmylić rozmiarom. Przy odpowiedniej technice ogrzewania potrafi tworzyć bardzo ładne chmury. Niestety ze względu na łatwość podpalenia suszu nie polecam tego modelu na sam początek przygody z waporyzatorami. 

No właśnie – technika ogrzewania. Większość waporyzatorów butanowych wymaga odpowiedniej wprawy w ogrzewaniu, nie inaczej jest w przypadku modeli Tetra. Nauka wypracowania odpowiedniej, idealnej techniki może zająć naprawdę długi czas, w moim przypadku minęło kilka tygodni zaczym w końcu opanowałem ją do perfekcji.  Dla jednych będzie to czas dużo krótszy, a inni mogą nigdy nie znaleść idealnej techniki podgrzewania. W tym przypadku warto być wytrwałym. Przy doborze odpowiednio wilgotnego suszu i odpowiedniej technice ogrzewania ilość waporu dorównuje stacjonarnym waporyzatorom. W niektórych przypadkach udaje się opróżnić komorę w całości w ciągu jednego długiego zaciągnięcia.

Moc waporu. Każdy kto korzystał choć raz z Vapcapa wie, że waporyzatory butanowe charakteryzują się możliwością solidnego podgrzania suszu, a następnie mocnego zaciągnięcia się drapiącą w gardło parą. Identyczna sytuacja jest w przypadku serii Tetra. Wytwarzany przez nich wapor jest czysty, mocny, pełen terpenów. Czym zatem różni się od Vapcapa? Kilkoma elementami: 

1. Vapcap przy odpowiedniej technice podgrzewania i zastosowaniu odpowiednich części daje prawdziwą bombę smakową. To dzięki temu w Vapcapie tak łatwo odróżnić można poszczególne terpeny. W produktach Tetry czuć tylko kilka najwyraźniejszych terpenów, gdyż ilość zaciąganego przez nas powietrza jest znacznie większa.

2. Komorę w Vapcapie podgrzewamy kilkukrotnie. Tymczasem w przypadku Tetry komorę opróżnia się w ciągu 1-2 podgrzań (w przypadku krótkich zaciągnięć można podgrzewać więcej razy, ale za to krócej.

3. Tetra jest fantastycznym wyborem dla osób które chcą przeprowadzać bardzo szybkie sesje i lubią uczucie odpowiednio mocnego uderzenia waporu w gardło. Dzięki temu korzystanie z Tetry będzie dobrym zamiennikiem dla osób rzucających palenie.

4. Możliwość przegrzania, lub nawet zapłonu suszu. Korzystając z waporyzatorów Tetry konieczne jest zachowanie dużej ostrożności, gdyż nawet sekunda lub dwie nieodpowiedniego trzymania kierunku płomienia może doprowadzić do zapłonu suszu, a co za tym idzie konieczności przerwania sesji.

5. Czyszczenie. Vapcapa należy czyścić dość często. W przypadku mojego bardzo częstego użytkowania konieczność czyszczenia pojawia się co około 3-5 dni. W przypadku Tetry jest znacznie rzadsze i może następować co około 3-4 tygodnie. Ponadto zabiera o dużo mniej czasu. No chyba, że przepalimy susz …. 🙁 Wtedy to już inna bajka. Konieczne jest wtedy rozebranie waporyzatora na części pierwsze, dokładne wyczyszczenie wyciorem i pozostawienie w przewiewnym miejscu najlepiej na kilka dni.

Wygląd. Tetra One, oraz Mini są wykonane z dwóch bardzo ładnych kawałków szlachetnego drewna. Daje to lekkiego efektu ekskluzywności. Niestety nie byłbym sobą gdybym nie zaznaczył kilku mankamentów.

  1. W Tetra Mini jedna ze śrub jest minimalnie zbyt długa i o milimetr przebija wewnętrzną ściankę tunelu powietrza. Na szczęście nie przeszkadza to w użytkowaniu.
  2. Napis „Tetra Vaporizator” jest wypalony laserem niedokładnie, co psuje efekt ekskluzywności produktu.
  3. Ustnik który był w moim zestawie okazał się być lekko pęknięty, co doprowadziło koniec końców do jego dalszego pęknięcia. Obecnie korzystam z ustnika dedykowanego do Rogue, a także BB9 od DynaVap.

Na rynku są bardzo podobne waporyzatory od Dreamwood i Sticky Bricks. Co w takim razie sprawiło że kupiłem model z serii Tetra? Cena. Odpowiednio 289 i 349 złotych, podczas gdy odpowiednik Sticky Bricks Junior i Orginal kosztują 649 i 769 zł. Jest to ponad dwukrotnie nisza cena. 

Podsumowanie. Czy Tetra One lub Mini jest lepszy niż Vapcap? Nie, ale za to genialnie go uzupełnia. Vapcap i Tetra Mini oferują tą samą pojemność suszu – do 0,1 grama. Vapcap jest świetny gdy chcę rozkoszować się smakiem suszu, a Tetra Mini towarzyszy mi gdy chcę szybko się zaciągnąć dużą ilością pary i puścić piękną chmurkę 🙂 Natomiast Tetra One korzystam najczęściej z adapterem do bonga, gdyż ilość i intensywność produkowanej przez niego pary jest zbyt mocna dla mojego gardła. Woda natomiast mocno ochładza parę dzięki czemu mogę swobodnie zaciągać mocne i długie wdechy. 

Tetra One jak i Mini mogę z pewnością polecić entuzjastom waporyzacji, a także osobą, które chciałyby zacząć przygodę z butanowcami, ale nie chcą przepłacać.

Znajdź mnie w social media:

@2022 – All Right Reserved. Designed and Developed by ZjaranyKogut